Hej, tu Ania! „Na papierze” jestem skandynawistką, ale odkąd pamiętam biegałam z aparatem w ręku, a zrobionych przez te wszystkie lata klisz nie da się już zliczyć. Tym bardziej jestem szczęśliwa, że to fotografia stała teraz się moją codziennością (choć o miłości do Skandynawii też nie zapomniałam!). Lubię swobodne, naturalne zdjęcia, zawsze staram się uchwycić Wasze prawdziwe uczucia, drobne gesty i szczerze emocje, a każda poznana para i każdy ślub to dla mnie nowa niezwykła historia.
Lubię wiosnę i ciepłą jesień, filmy Wesa Andersona, często czytam reportaże i zbieram książki z pięknymi ilustracjami. Uwielbiam podróżować i odkrywać nowe miejsca, nie lubię samolotów, ale nie boję się długich godzin w pociągach – kiedyś dotarłam w ten sposób przez Syberię aż do Japonii! Z drugiej strony, cieszy mnie też spokojne domowe życie, z kotem na kolanach, dobrą herbatą i dzierganiem coraz to nowych szalików.
Na co dzień mieszkam w Berlinie, często zaglądam do Poznania i Gdańska, ale chętnie odwiedzam też inne miasta.
Uwielbiam też dalsze podróże, jeśli więc marzy Wam się sesja na Islandii albo może gdzieś na ciepłej południowej plaży – piszcie śmiało! 🙂
P.S. Mówię też po angielsku, szwedzku i (nieśmiało) po niemiecku – uwielbiam fotografować międzynarodowe śluby!
traveldiary.aniamargoszczyn.pl