Aga & Rafał | sesja narzeczeńska w Kopenhadze
Aga & Rafał | sesja narzeczeńska w Kopenhadze
Od naszego narzeczeńskiego spotkania z Rafałem i Agą minęło już sporo czasu, ale co chwilę wracam do folderu z ich zdjęciami i do tamtych ciepłych dni. Wspominam je szczególnie miło, bo nie dość, że Aga i Rafał są cudowną parą, to jeszcze mieszkają w moim ukochanym mieście. I właściwie tytuł „sesja narzeczeńska w Kopenhadze” jest tu trochę mylący, bo nie była to typowa sesja, a tak naprawdę przemiła wycieczka. W maju spędziłam z nimi trzy piękne dni w duńskiej stolicy i chyba nie mogliśmy lepiej wykorzystać tego czasu. Słoneczne popołudnia nad wodą, leniwe spacery po przypadkowych uliczkach pełnych kolorowych kamienic, fotogeniczny park Superkilen, nocne neony w Nørrebro i Kødbyen i nawet krótka wizyta w mojej „ulubionej” pralni na Vesterbro, którą mijam i fotografuję za każdym razem, gdy odwiedzam Kopenhagę. To wszystko przeplatane rozmowami na tysiąc tematów, przy piwie i pysznym jedzeniu. Dzięki takim wizytom Kopenhaga na pewno szybko nie straci tego wyjątkowego miejsca w moim sercu, nie mówiąc już o tym, że i z fotograficznego punktu widzenia jest chyba jednym z najbardziej zachwycających mnie do tej pory miast. Nie myślę tu zupełnie o popularnych zabytkach, czy pocztówkowych miejscach z listy „top 10 atrakcji”, uwielbiam po prostu jej zwykłe ulice, jej kolorowe domy, ogromne kamienice i przytulne kawiarnie.
3 dni w Kopenhadze | miejska sesja narzeczeńska
Wiem, że zwykle spotykamy się blisko natury i najczęściej tłem do sesji są piękne parki, lasy albo plaże, ale tym razem chcę udowodnić, że miasto też potrafi być fantastyczne, pełne zaskakujących i inspirujących detali. Właściwie ten wpis można by podzielić na kilka mniejszych, z tytułami „romantyczna sesja w Kopenhadze”, „Kolorowe kamienice Kopenhagi”, „Sesja w parku Superkilen” czy „miasto nocą”, ale mam nadzieję że mimo wszystko ten ogrom miejsc i zdjęć Was nie zanudzi, a tylko pokaże jakie to cudownie różnorodne i kolorowe miasto! Przy okazji możecie to potraktować jako mały alternatywny przewodnik po mieście i inspirację do wycieczek. Nie muszę też chyba mówić, że nie mogę doczekać się już ślubu Agi i Rafała (tym razem spotkamy się po naszej stronie morza), ale po cichu zdradzę też, że ten rok przyniesie jeszcze więcej skandynawskich akcentów, narzeczeńsko-ślubnych:) A tymczasem, chodźcie na spacer po Kopenhadze! A jeśli Wam się spodoba, i chcielibyście zobaczyć też moje inne miejskie sesje narzeczeńskie, zerknijcie też na te z Berlina albo Sztokholmu!