Dora & Matt | ślub w Pałacu Osowa Sień
Pałac Osowa Sień | ślub w stylu slow wedding
Ten ślub to chyba jedno z bardziej szalonych doświadczeń w mojej „ślubnej karierze”. Zawsze zależy mi na tym, żeby poznać moje pary przed ślubem i ustalić na spokojnie wszystkie szczegóły, a w tym przypadku, z powodu zawirowań w kalendarzu, Dora i Matt znaleźli mnie tylko trzy dni przed swoją ceremonią! Mimo to, od razu czułam, że będzie fantastycznie i zupełnie się nie pomyliłam. Wesele w kameralnym gronie, w swobodnej atmosferze bez stresu i bez pośpiechu, mnóstwo pozytywnych emocji, sama właśnie tak wyobrażam sobie idealny dzień ślubu!
Pałac Osowa Sień | wyjątkowy pałac i hotel butikowy
Pałac w Osowej Sieni to miejsce dość niezwykłe, o którym wiele osób prawdopodobnie jeszcze nie słyszało. Mimo klasycznej fasady, w środku skrywa przepiękne wnętrza urządzone w minimalistycznym stylu. Brak tu typowego pałacowego przepychu, za to zachwyca stylowa prostota. Przyjechałam na miejsce już dzień wcześniej, przez co mogłam nauczyć się układu pałacu, sprawdzić kilka razy wszystkie schody i tajemne przejścia, i upewnić się, że na pewno się w nich nie pogubię! We wszystkim pomogli też właściciele pałacu – Matt i Jamie, którzy czuwali nad wszystkim i trochę śmiali się z mojego zagubienia.
* Od tamtego czasu odwiedziłam Pałac jeszcze kilka razy, już nie gubię się w jego korytarzach, ale za każdym razem tak samo zachwyca mnie jego spokojna atmosfera, przepiękne wnętrza i dopracowane detale.
Plenerowy ślub cywilny w ogrodzie
Dora i Matt zorganizowali przepiękną ceremonię w ogrodzie pałacu, z dodatkowymi przemowami rodziców, które wzruszyły wszystkich. Osobiście uważam, że to najpiękniejsze rozwiązanie – naturalne otoczenie, ceremonia pod pięknymi drzewami, to dla Was dużo milsze doświadczenie niż ślub w urzędzie, a większość urzędników nie ma problemu z dojazdem na miejsce Waszego ślubu.
Wesele w angielskim stylu
Jak większość moich międzynarodowych par, Dora i Matt wybrali bardzo swobodny plan dnia. Po ceremonii był czas na drinki i drobne przekąski, goście usiedli w ogrodzie, a my wymknęliśmy się na chwilę zdjęć. W trakcie kolacji był też moment na przemowy, które jak zawsze wywołały mnóstwo emocji wsród wszystkich zgromadzonych gości. Wspaniałą niespodzianką był też mały wzruszający koncert w prezencie od taty, a gdy zapadł zmrok wszyscy udali się na improwizowany, szalony parkiet.
Właśnie na takich ślubach inspirowałam mój mały poradnik o tym, jak zaplanować ślub bez stresu!
miejsce: Pałac Osowa Sień
makeup: Natalia Cybul
fryzjer: Look of the day